W tym roku zaplanowaliśmy z naszymi seniorami wycieczkę w przepiękny zakątek naszego kraju jakim są Bieszczady. Zatrzymaliśmy się w miejscowości Polańczyk. Wprawdzie trzy dni to za krótko, żeby ogarnąć wszystko, ale i tak nasyciliśmy się pięknem tych krajobrazów. Zwiedziliśmy zaporę wodną w Solinie, jedną z największych w Europie. Obejrzeliśmy wnętrza tej budowli podziwiając niezwykły efekt pracy ludzkiej. W następnym dniu dzięki miejscowemu przewodnikowi mogliśmy zwiedzić bieszczadzkie tereny objazdem obwodnicą bieszczadzką (można powiedzieć, że widzieliśmy Bieszczady w "pigułce"). Jadąc tymi pięknymi szlakami podziwialiśmy malownicze krajobrazy i zatrzymywaliśmy się w ciekawych miejscach. Z Polańczyka wyjechaliśmy do Hoczwi, po czym skręciliśmy do Baligrodu na cmentarz żołnierzy z lat 44/45. Kolejną miejscowością były Jabłonki, gdzie stoi pomnik gen. Świerczewskiego. Dojechaliśmy do Cisnej i przez Dołżycę oraz Wetlinę do przełęczy Wyżnia, gdzie zatrzymaliśmy się przy pomniku ratowników górskich. Następnie przez Brzegi Górne do Ustrzyk Górnych i dalej przez osadę Smolnik do Czarnej, gdzie zwiedziliśmy piękny zabytkowy kościółek z 1844r. - dawną cerkiew grecko-katolicką pod wezw.Św. Dymitra zaadoptowaną na świątynię rzymsko-katolicką pod wezw. Podwyższenia Krzyża. Z Czarnej zjechaliśmy na małą obwodnicę i przez osady: Polanę, Rajskie, Bukowiec, Wołkowyje wróciliśmy do Polańczyka. Wiedzę o tych terenach, przekazaną Nam przez Przewodnika oraz ciekawe i tragiczne zdarzenia, które rozegrały się tutaj, nie sposób opisać. Trzeciego dnia naszą wycieczkę zakończyliśmy w Łańcucie zwiedzając Zamek, powozownię i ogrody. Cały aglomerat zamkowy jest jedną z największych rezydencji arystokratycznych w Polsce. Pełni niezapomnianych wrażeń powróciliśmy do Wrocławia.
Tylko pozazdrościć seniorom takich wypraw.Piękne nasze Bieszczady oczarują każdego. Gratuluję seniorom z tego Osiedla że z taką pasją zwiedzają nasz kraj.Jak widać życie nabiera kolorów po sześćdziesiątce.I tak trzymać dalej.
OdpowiedzUsuń